Czasami w belach może rozwijać się pleśń. Karmienie krów belami z pleśnią jest potencjalnie niebezpieczne. „Mała plamka pleśni nie stanowi problemu, można ją usunąć. Ale jeśli znajdziesz pleśń w kilku miejscach beli, pogódź się ze stratami i wyrzuć ją” - mówi Sjon de Leeuw, konsultant ds. Zarządzania i strategii w PPP Agro Advies. „Najlepszym rozwiązaniem na redukcję strat jest zapobieganie im."
Jednorodny produkt
Zwalczanie pleśni zaczyna się od zbiorów. Kosiarka powinna być odpowiednio ustawiona, aby uniknąć wprowadzania zanieczyszczeń, podobnie jak zgrabiarka, przetrząsacz i prasa.
« Ryzyko wystąpienia pleśni jest zmniejszone już od samego początku zbioru paszy, jeśli bele zostaną odpowidnio sprasowane i owinięte. »
« Następnie należy upewnić się, że bele są przechowywane we właściwy sposób i w odpowiednim miejscu.»
wyjaśnia Pan De Leeuw
Karmienie zapleśniałą paszą oznacza odżywianie toksynami
« Hodowcy bydła zazwyczaj mają trudności z wyrzucaniem paszy. Ale nadal zalecam to robić, gdy bela zawiera pleśń. Jeśli karmisz swoje krowy spleśniałą belą, zasadniczo podajesz im szkodliwe toksyny. Mogą one powodować zakwaszenie żwacza, zmniejszoną produkcję mleka, problemy z racicami i obniżoną odporność. Jeśli podejmiesz działania dopiero w momencie gdy choroba zaatakuje będzie już za późno. Lepiej zapobiegać niż leczyć. »
deklaruje Pan De Leeuw.
« Utrata paszy dla zwierząt prowadzi do wyższych kosztów produkcji. Jeżeli coś poszło nie tak podczas zbiorów lub bela został uszkodzony podczas przechowywania, ryzyko wystąpienia pleśni jest wysokie. Średnio możesz spodziewać się strat w wysokości 1 eurocenta za kilogram suchej masy. Jak się można domyślać, szkody spowodowane przez pleśń mogą być znaczne. Ale nalegam: jeśli odkryjesz pleśń w paszy lepiej jest zaakceptować straty w pożywieniu dla zwierząt. Pod względem ekonomicznym jest to mniej szkodliwe niż chore krowy. Dostarczając paszę niskiej jakości, ten eurocent za kilogram może przekształcić się w kilka eurocentów. Wtedy koszt produkcji stałby się zdecydowanie zbyt wysoki. »